Pracę twórczą rozpoczynam od snu Zamykam dom na klucz głaszczę kwiaty bzu Powiedz mi kiedy będziesz to i ja przyjdę Zostawię miasto w tyle ukłonię się nachylę Nad twoją twarzą zawieszę gwiazdy nocą Nawet gdy osobno nasze wspólne myśli się złocą Zachwycasz mnie wzruszasz bylebyś tylko Zauważyła istotę przypadku początek Nie mówię nie słucham rozkwitam odwiedzam zakątek Gdzieś gdzie cień mówi dobranoc Kot przebiega pies kuleje papuga wypowiada twoje imię Ale to wszystko minie ale to wszystko minie Powiedz mi kiedy będziesz to i ja przyjdę Zarumienią się moje policzki Na widok twojej ulubionej zapalniczki Jeździmy razem na jednym rowerze Wbijam się w twoje ciało jak zdziczałe zwierzę Powtarzasz uważaj gdy przechodzisz po niestrzeżonym przejściu Zmuszasz mnie do otwierania książki w przypadkowym miejscu Może cytat podpowie mi co mam robić gdy odejdziesz ...